niepelnosprawi.konecki.powiat.pl

To wydarzyło się 80 lat temu,a zdarzyło się w miejscowości Młynek Nieświński. To tu Niemcy zamordowali 10 Polaków, prawdopodobnie w odwecie za zabicie jednego z ich żołnierzy. 27 kwietnia 2024 roku odbyła się uroczystość upamiętniająca ten bestialski i okrutny czyn żołnierza niemieckiego na niewinnych Polakach. Na pamiątkowym obelisku wyszczególnione są wszystkie ofiary z imienia i nazwiska oraz dokładna data mordu - 22 kwietnia 1944 roku.

Symboliczna tablica, to efekt prac wielu ludzi, ale wśród najbardziej zaangażowanych w ten czyn był - Marek Kozerawski, który jako wieloletni samorządowiec, radny i sołtys, ale także pasjonat lokalnej historii postanowił, aby w tym miejscu stanął symboliczny głaz, a na nim pamiątkowa tablica.

Dziękuję Panu Markowi za jego troskę o lokalną historię. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Szczególne ukłony kieruję do Krzysztofa Woźniaka, jak również do rodzin pomordowanych i mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy jeszcze przed postawieniem tej tablicy zawsze pamiętali. W pełni zgadzam się z tym, że dokonali tego przede wszystkim Niemcy, a później możemy ich nazywać dopiero inaczej. Skończmy z tzw. poprawną narracją polityczną, nazywajmy sprawy po imieniu, nie bójmy się tego robić inaczej czeka nas zacieranie rzeczywistości, a w dalszej kolejności zakłamywanie historii dla kolejnych pokoleń – podkreślał z całą stanowczością Paweł Kubiak - rodzina Zygmunta Makucha, jednego z rozstrzelanych w Młynku Nieświńskim w 1944 roku.

Przypomnijmy, kto został zamordowany w tamtych tragicznych czasach: Michał Ziomek z Ruskiego Brodu, Zygmunt Makuch z Końskich, Edward Widuliński z Końskich, Jan Mączyński z Końskich, Henryk Jakubowski z Nieborowa, Roman Swat z Nieborowa, Edward Piotrowski ze Szczurek, Paweł Madej z Woli Kuroszowej, Henryk Rusek z Pawłowa i Wincenty Gałecki z Radoski.

Taka była ustawa, za jednego Niemca, dziesięciu Polaków niewinnych musi zginąć. Szczególnie rażące jest to, że ci z Końskich mieli po osiemnaście lat. Nie udało nam się udokumentować, za co byli aresztowani, ale nie oszczędzono nikogo, zabijano po prostu pierwszych lepszych. W większości ci aresztowani byli w jakiś sposób powiązani z Armią Krajową. Było to rok przed tzw. wyzwoleniem przez sowietów polskich. Wiadomo było, że rzesza niemiecka polegnie, jednak się mszczono i w dalszym ciągu zabijano – opowiadał Marek Kozerawski, inicjator powstania obelisku.

Modlitwę w intencji ofiar odmówił ks. Kazimierz Granowicz, proboszcz parafii w Rogowie. Na uroczystości obecni byli: burmistrz MiG Końskie Krzysztof Obratański wraz ze swym zastępcą Marcinem Zielińskim, Paweł Kubiak reprezentujący w tym dniu starostę - Grzegorza Pieca i jednocześnie przedstawiciel jednej z ofiar zgładzonej w Młynku Nieświńskim, przewodniczący Rady Gminy - Piotr Słoka, członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z przewodniczącym Andrzejem Kosmą, rodziny pomordowanych, a także przedstawiciele lokalnej społeczności.

Honorową wartę przy obelisku pełnili uczniowie klasy mundurowej z Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Końskich, na czele z opiekunem - Witoldem Fitasem.

Marian Wikiera