niepelnosprawi.konecki.powiat.pl

Jest piękny, słoneczny dzień 22 kwietnia br. Jesteśmy na Młynku, gdzie po przekroczeniu tablicy informacyjnej z napisem miejscowości skręcamy w lewo, by znaleźć się na ulicy Rzecznej. Po przejechaniu około 50 metrów, nieśmiało rozglądamy się i po chwili naszym oczom ukazuje się niepozorny krzyż. Znajdujemy się dokładnie w miejscu bestialskiego mordu na 10 młodych Polakach, który miał miejsce dokładnie 22 kwietnia 1944 roku. Dziś miejsce to przypomina, a raczej jest lasem i gdyby nie metalowy krucyfiks i figurka Matki Boskiej, z pewnością niewielu wiedziałoby co tutaj się wydarzyło.

Dokładnie po 72 latach od tego tragicznego wydarzenia rodziny pomordowanych, władze powiatowe, gminne i sołeckie, okoliczni mieszkańcy Młynka, a także miłośnicy i pasjonaci regionalnych historii, zgromadzili się w tym miejscu, by oddać zasłużony hołd pomordowanym przez niemieckich oprawców ofiarom. Zamordowani, to przeważnie młodzi mężczyźni, poza jednym wyjątkiem, mieszkańcy powiatu koneckiego, znajdującego się wówczas w granicach Dystryktu Radom. Na tymczasowej tablicy przygotowanej przez sołtysa i jednocześnie organizatora uroczystości - Marka Kozerawskiego, widnieje 10 nazwisk zamordowanych, a byli to: Zygmunt Makuch - lat 18, Widuliński Edward - lat 18, Mączyński Jan - lat 18, Ziomek Michał - lat 30, Jakubowski Henryk - lat 24, Swat Roman - lat 25, Piotrowski Edward, Madej Paweł, Rusek Henryk i Gołacki Wincenty. Wymienione osoby zostały ujęte, a następnie rozstrzelane w odwecie za zabicie niemieckiego żołnierza na pograniczu miejscowości Młynek Nieświński i Rogów. Zatrzymani Polacy w większości sprzyjali, bądź przynależeli do organizacji podziemnej. O tym, że nie są to słowa „rzucane na wiatr” świadczy chociażby przykład Zygmunta Makucha, którego brat Stefan Makuch ps. "Czarny" poległ w walce z niemieckim okupantem w lutym 1944 roku, a więc dwa miesiące wcześniej.

"Jeśli kiedykolwiek zapomnę o ich, Ty Boże zapomnij o mnie. Niech, to motto towarzyszy nam w tego typu działaniach, działaniach które odkrywają zapomnianą i niezwykle bolesną historię naszej koneckiej ziemi. Cieszę się z tej dzisiejszej uroczystości i jestem dumny, że mogę oddać hołd pomordowanym ofiarom. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, że kiedy IPN potwierdzi tożsamość ofiar, a Rada Ochrony Pamięci to zatwierdzi, aby stanęła w tym miejscu odpowiednia tablica lub obelisk. Jest, to tym cenniejsze i ważne, że byli to mieszkańcy naszego powiatu. Naszą powinnością jest o tym miejscu i o pomordowanych osobach  pamiętać" - podkreślał Andrzej Marek Lenart - wicestarosta konecki, obecny na uroczystości.

„Po raz pierwszy wspólnie zebraliśmy się w tym miejscu, by uczcić pamięć zamordowanych 10 patriotów. Zostali oni rozstrzelani 22 kwietnia 1944 roku przez niemieckich okupantów” - mówił wyraźnie wzruszony sołtys Rogowa – Marek Kozerawski, któremu w poszukiwaniu świadków i dokumentów związanych z tym morderstwem pomagał Krzysztof Woźniak – pasjonat historii, regionalista, twórca strony konskie.org.pl.

„Nigdy nie zapomnieliśmy o tym tragicznym wydarzeniu. Każdego roku kiedy nadchodzi ten dzień przepełnia nas smutek i tęsknota za tymi, których tu bestialsko zamordowano. Razem z mężem postawiliśmy w tym miejscu metalowy krzyż, by w sposób symboliczny, ale wymowny nie pozwolić zapomnieć o tym miejscu” - mówiła już po zakończeniu oficjalnych uroczystości Zuzanna Karbownik, którą wspierał mąż Jerzy.

„Cieszę się, że w tym dniu jesteśmy tu wszyscy razem, że towarzyszą nam władze samorządowe. Moja rodzina oddała za wolną Polskę swych najlepszych synów. W czasie II wojny światowej w rodzinie Makuchów, zamieszkujących na koneckiej „Bawarii” nie brakowało odwagi. Zygmunt który został tu rozstrzelany zaledwie w wieku 18 lat, był trzecim w kolejności z braci, którego nigdy nie dane mi będzie poznać. Mam honor uczestniczyć w dzisiejszych skromnych, ale jakże wymownych uroczystościach. W grobie rodzinnym Makuchów, znajdującym się naprzeciwko grobu Partyzantów spoczywa nie tylko ciało wujka Zygmunta, ale również trzech nieznanych ofiar tego mordu, których dziadek Franciszek Makuch, nie zważając na konsekwencje nie pozostawił w osamotnieniu w dole śmierci na Młynku Nieświńskim, za co również go bardzo podziwiam” - mówiła wzruszona Małgorzata Makuch, reprezentująca rodzinę.

Po odmówieniu modlitwy za zmarłych, złożono wieńce i zapalono znicze. Podziękowano również właścicielom działki Jadwidze Grzędzie i Ewie Nowak za możliwość przeprowadzenia tej uroczystości. Wśród osób uczestniczących w obchodach znaleźli się między innymi: Krzysztof Jasiński – wiceburmistrz MiG w Końskich, Karol Cygankiewicz – radny RM w Końskich, Danuta Krakowiak – sołtys z Młynka Nieświńskiego, Grażyna Pachocka – z Rady Sołeckiej w Rogowie, Ryszard Cichoński – archiwista i badacz historii, a także Barbara Widulińska – osoba zaangażowana i inspiratorka obchodów.

Wiemy również, że sprawą zainteresowała się świętokrzyska Prokuratura Instytutu Pamięci Narodowej i wszczęte jest już w tej sprawie śledztwo. Działania w tej materii bada Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Opracował: Paweł Kubiak