niepelnosprawi.konecki.powiat.pl

W sobotę 21 września w Czarnej odbyła się uroczysta msza święta, upamiętniająca śp. Juliannę Rumas. Pamięć o niej wśród społeczeństwa krzewi jej siostrzeniec Adam Feliks Wojciechowski. Julianna, położna z Czarnieckiej Góry po nie łatwym, pełnym niespodzianek i zwrotów akcji życiu spoczęła na cmentarzu parafialnym w Czarnej. Jej życiu towarzyszyła dewiza: rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać. 1 września 1939 roku wybuchła wojna. 6 września, pod Kazanowem doszło do bitwy z Niemcami. Wszędzie zabici i ciężko ranni, którzy potrzebowali natychmiastowej pomocy. Rannych opatrywano w lazaretach.

Ciężko rannych operowano w koneckim szpitalu. Lekarze i większość personelu wycofała się  Wojskiem Polskim. W szpitalu koneckim, jednak została położna Julianna Pardel (nazwisko Rumas przyjęła po drugim małżonku), kilka sióstr i pielęgniarz. Do szpitala zaczęli napływać ranni z pola walki. Placówka, która została obliczona na ok. 60 miejsc musiała nagle przyjąć dziesięć razy tyle chorych i rannych. W krótkim czasie Julianna z położnej musiała stać się lekarzem, chirurgiem i koordynatorem szpitala.

Operowała rany postrzałowe, dokonywała amputacji, wydobywała pociski czy odłamki, które utkwiły w ciałach żołnierzy. Zgodnie z przyrzeczeniem Hipokratesa, nikomu nie odmawiała pomocy. Po zakończeniu wojny, Julianna aż do emerytury pracowała w izbie porodowej. Zmarła 16 września 1994 roku.

Po mszy świętej, w której uczestniczył Burmistrz Stąporkowa Jarosław Młodawski z małżonką, Naczelnik Wydziału Promocji i Kultury w Starostwie Powiatowym Marian Wikiera, Arkadiusz  Głogowski, aktor, dyrektor Teatru "Grot" z żoną Igą Głogowską i synem Gotardem, delegacje złożyły wiązanki i znicze na grobie bohaterki. A siostrzeniec opowiedział w kilku zdaniach o swojej niezłomnej ciotce.

Warto w tym miejscu wspomnieć o Adamie Feliksie Wojciechowskim, który to niezmiennie dba o pamięć o swojej ciotce. To postać nietuzinkowa, która zapisała się na kartach polskiej historii. Urodził się 1stycznia 1943 r. w Jarosławiu. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Kopernika w Katowicach, rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim, które ukończył z dwoma magisterskimi dyplomami: prawa i historii sztuki. W latach 1970-1974 kontynuował studia z zakresu historii sztuki w Rzymie i studia językowe w Toronto w Kanadzie. Po powrocie do Polski pracował jako prawnik w górniczym przedsiębiorstwie w Katowicach, a potem do 1985 r. w Warszawie, w Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS. Od lat 70-tych Adam Wojciechowski znany był jako niezłomny, aktywny działacz, który zawsze walczył o drugiego człowieka i prawdę. W 1975 przełożył na język angielski raport Emila Morgiewicza na temat więziennictwa w Polsce, przesłany do Amnesty International w Londynie. Krótko potem został  aresztowany, jednak sprawa została umożona. 25 marca 1977 r. powstał Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), centroprawicowa organizacja antykomunistyczna i niepodległościowa, której był uczestnikiem i współzałożycielem. Angażował się w wiele konspiracyjnych przedsięwzięć i tak był  dziennikarzem i redaktorem wielu niezależnych pism. Pracował w punkcie konsultacyjnym w Warszawie, gdzie udzielał pomocy i rad dla osób zakładających Niezależne Samorządne Związki Zawodowe. W  lutym 1981 r. wspomagał strajkujących studentów łódzkich uczelni podczas w negocjacji z komisją Ministerstwa Nauki, Techniki i Oświaty o rejestrację NZS. Kiedy nastał stan wojenny działał nieprzerwanie, „nawołując” do wolnych wyborów.  W 1987 w Wielkiej Brytanii, na zaproszenie prezydenta RP na uchodźstwie Kazimierza Sabbata, współpracował z emigracyjnym  "Dziennikiem Polskimi Dziennikiem Żołnierza". W czerwcu 1989 kandydował z Ruchu Wolnych Demokratów na senatora, jednak po pobiciu przez tzw. nieznanych sprawców, wycofał się. W Wolnej Polsce działa niezmiennie, ważny jest dla niego los ludzi i pamięć o historii. Za aktywność i zaangażowanie został w 2007 roku odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z  Z Gwiazdą  Orderu Odrodzenia Polski. 

Marta Trudnos