Po dwóch latach zmagań z pandemią COVID-19, wszyscy oczekiwali, że nadchodzący czas przyniesie spokój i da szansę na pozbieranie się po tym trudnym okresie. Jednak już początek 2022 roku zaskoczył nas wojną za naszą wschodnią granicą i kolejną falą niepokoju. Ponad trzy miliony mieszkańców Ukrainy znalazło w Polsce schronienie przed rosyjską agresją. Blisko tysiąc uchodźców, głównie kobiet i dzieci przebywa na terenie powiatu koneckiego. Mężczyźni pozostali, by bronić kraju, więc dla zdecydowanej większości rodzin ukraińskich nie były to święta rodzinne. Nawet w tak trudnych dla siebie chwilach, goście zza wschodniej granicy pamiętają i szanują tradycję religijną.
W obrządku wschodnim Święta Zmartwychwstania Pańskiego przypadały w tym roku tydzień po Wielkanocy obchodzonej przez katolików. W związku z tym wielu mieszkańców naszego powiatu włączyło się w akcję pomocową dla przyjaciół z Ukrainy, by mogli czas świąt spędzić w sposób szczególny i uroczysty.
Pracownicy starostwa i wielu anonimowych darczyńców przyczyniło się do tego, by pomóc przynajmniej materialnie w postaci zbiórki produktów spożywczych. Dzięki temu można było przygotować tradycyjne świąteczne posiłki. W akcję włączyły się też Koła Gospodyń Wiejskich zrzeszone w Powiatowej Radzie KGW, której przewodniczy Justyna Rupniewska. W niedzielnym, świątecznym śniadaniu zorganizowanym przez gospodynie z Ukrainy uczestnikom towarzyszyła radna powiatowa Lilla Brożyna. Nie wiadomo, jak długo będzie trwała wojna w obronie Ukrainy - cieszy natomiast fakt, że tak wielu z nas spontanicznie i chętnie pomaga uchodźcom w zaspokojeniu podstawowych potrzeb ofiarom tego konfliktu. W chwili, gdy tak łatwo wydaje się pieniądze, by nieść śmierć - każda złotówka wydana z potrzeby serca na posiłek, czy bezpieczne mieszkanie dla matek z dziećmi nabiera znacznie większej, trudnej do przecenienia wartości.
„Obyś żył w ciekawych czasach” - ponoć to chińskie porzekadło jest przekleństwem. Być może należy jednak przeżyć ten trudny okres, by umieć poszanować i docenić wartości, które niesie ze sobą nasze życie.
Adam Kubka