niepelnosprawi.konecki.powiat.pl

7 stycznia br. na terenie przylegającym do dzisiejszego ZSP Nr 2 w Końskich odbyła się uroczystość upamiętniająca ponad 23 tysiące sowieckich jeńców wojennych zamordowanych na terenie obozu, nazywanego przez Konecczan obozem "Na Budowie". W czwartkowe popołudnie odsłonięto pamiątkową tablicę informującą o istnieniu, w tym właśnie miejscu takiego obozu. Dzięki wspólnym działaniom władz samorządu gminnego i powiatowego udało się stworzyć symboliczne miejsce i wmurować tablicę informującą o tysiącach zamordowanych jeńców.

Na odsłoniętej prostokątnej tablicy widnieje następująca sentencja:

NA TYM TERENIE W LATACH 1941 1943 FUNKCJONOWAŁ UTWORZONY PRZEZ NIEMIECKIEGO OKUPANTA PODOBÓZ STALAGU XII C I STALAGU 367 DLA JEŃCÓW SOWIECKICH I NORWESKICH OFIARAMI OBOZU BYŁY TAKŻE OSOBY CYWILNE. W WYNIKU POPEŁNIONYCH ZBRODNI, GŁODU, CHORÓB ZAKAŹNYCH I NIELUDZKICH WARUNKÓW ŚMIERĆ W NIM PONIOSŁO OKOŁO 23 000 OSÓB.

WIĘKSZOŚĆ OFIAR OBOZU SPOCZYWA W ZBIOROWEJ MOGILE W BARYCZY.

Zacytowana informacja widnieje również w języku rosyjskim i angielski, tak by odwiedzający nasz powiat obcokrajowcy mogli również przeczytać o niepohamowanym bestialstwie niemieckich okupantów.

"Podobozu w Końskich pilnowała jedna z kompanii 377 batalionu strzelców krajowych, w liczbie 270 żołnierzy, pochodzących z okolic Kolonii i Düsseldorfu. Jeńcy dowożeni byli do obozu transportami kolejowymi. Do transportu używano wyłącznie wagonów towarowych, które zdarzało się, że nie miały dachów. We wszystkich stwierdzonych przypadkach jeńcy przywożeni byli na miejsce przeznaczenia w stanie krańcowego wyczerpania. Zaobserwowano wśród jeńców oprócz żołnierzy również - 12 letnich chłopców i starców o wyglądzie typowo rosyjskich wieśniaków. Dla ogromnej większości z nich był, to kres życiowej wędrówki. W latach 1941 - 1942 w ciągu doby w obozie umierało od 60 do 150 jeńców. Łącznie przez obóz w Końskich przeszło 25 - 26 tysięcy jeńców, z czego zginęło około 23 tysięcy" - podkreśla w swojej publikacji Krzysztof Woźniak - pasjonat historii i regionalista, a także twórca portalu konskie.org.pl Pan Krzysztof korzystał również z opracowania Andrzeja Jankowskiego autora publikacji pt. "Hitlerowskie obozy śmierci dla jeńców radzieckich w regionie kielecko - radomskim".

 

"W wyniku działań wojennych podczas II wojny światowej zginęło 8 mln 686 tysięcy żołnierzy radzieckich, z czego ponad 3 mln 300 tysięcy poniosło śmierć w obozach jenieckich. Jednym z takich obozów jest właśnie, to miejsce w którym teraz się znajdujemy. Wśród ofiar tego obozu byli obywatele Rosji, Ukrainy, Białorusi, Gruzji, czy Norwegii, a także osoby cywilne i Żydzi. Większość z nich jest pochowana we wspólnej mogile na Baryczy, gdzie spoczywa 14 285 osób. Powierzchnia obozu wynosiła około 8 hektarów, na których mieściło się około 100 drewnianych, prowizorycznych baraków. W szczytowym okresie bestialstwa hitlerowskiego okupanta, a było to od jesieni 1941 roku z terenu obozu dziennie wywożono 10 do 15 furmanek zwłok" - podkreślał w wygłoszonym rysie historycznym Wojciech Pasek - prezes Koneckiego Oddziału PTTK i jednocześnie jeden z inicjatorów postawienia w tym miejscu pamiątkowej tablicy.

"Był, to obóz na wskroś okrutny. Świadkowie tamtych wydarzeń mówili, że nawet źdźbła trawy nie można było za płotem znaleźć. To miejsce jest ważnym elementem historycznym, które zaświadcza o potwornym mordzie na 23 tysiącach zamordowanych jeńców. Aby odzwierciedlić liczbę zamordowanych w tym miejscu osób, podkreślę iż jest to liczba większa niż obecnie zamieszkałych mieszkańców Końskich. Jeśli dziś słyszymy o 140 ofiarach w Paryżu, to robi to na nas ogromne wrażenie. Dlatego te 23 000 ofiar z pewnością jest niezwykle bolesnym świadectwem tamtych okrutnych czasów" - mówił Bogdan Soboń - starosta konecki.

"Dziś spotykamy się w miejscu szczególnym i chcemy jako zwykli mieszkańcy naszej ziemi, upamiętnić te tragiczne wydarzenia sprzed lat" - zaznaczał w imieniu władz MiG w Końskich wiceburmistrz - Krzysztof Jasiński.

"Nordkaserne Końskie, po polsku całkiem niewinnie brzmiące Koszary Północne w Końskich, był największym z 14 założonych na Kielecczyźnie obozów zagłady dla radzieckich jeńców wojennych. Mimo ogromnych rygorów panujących w obozie, częste były próby ucieczek z różnymi skutkami. Organizatorami ich byli Polacy, mieszkańcy najbliższych osad: Drutarni, Młynka, Czystej, Teklinowa, Paruch, Starej Kuźnicy. Większość uciekinierów pozostawała w lasach, zasilając oddziały partyzanckie. To oni uczestniczyli  między innymi w bojach na Świniej Górze, czy w bitwie pod Gruszką. Za pomoc w ucieczce groziła kara śmierci i takie przypadki zdarzały się w Końskich" - pisze w reportażu opublikowanym na łamach Tygodnika Koneckiego w 2003 roku autor - Bogdan Faworski.

Co warte jest również podkreślenia tablica umieszczona jest wewnątrz ogrodzenia, które w oryginale pochodzi z czasów funkcjonowania obozu. W uroczystości odsunięcia ww. tablicy udział wzięli mieszkańcy Końskich, młodzież szkolna wraz z opiekunami, a także samorządowcy. Tablicę uroczyście odsłaniali: Bogdan Soboń - starosta konecki, Krzysztof Jasiński - wiceburmistrz MiG w Końskich, Marzenna Kwietniewska - Cisak - przewodnicząca Komisji Opieki nad Zabytkami w Końskich, oraz Wojciech Pasek - prezes Koneckiego Oddziału PTTK.

Bestialstwo oprawców było niepojęte. Rozmyślne i zamierzone mordowanie jeńców śmiercią głodową zawsze pozostanie najwyższej klasy zwyrodnialstwem, którego nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć. Dlatego też musimy o tych trudnych czasach pamiętać i napiętnować morderczy i sadystyczny, niczym nieograniczony temperament ludobójstwa, tak by już nigdy człowiek człowiekowi nie zgotował podobnego losu.